WRAPY Z FALAFFELEM GRILLOWANE PAPRYKI I SALSA
Zboczeńcy wegetariańscy mogą mieć w końcu tutaj swoją ucztę. Nadal coś z kuchni Olivera po drobnych modyfikacjach - bo jego przepisy są po prostu mega. Czekam na książkę, którą wyda w końcu z wegetariańskimi przepisami tylko i wyłącznie.. A może już jest tylko ja tego nie wiem?
FALAFEL:
- 1 puszka (400 g) fasoli czerwonej (w oryginale mieszanki fasolki)
- 1 puszka (400 g) ciecierzycy
- 1 cytryna
- 1 łyżka harissy
- 1 czubata łyżka ziela angielskiego
- 1 czubata łyżka mąki (dałam ryżowej)
- 1 pęczek świeżej kolendry
- oliwa z oliwek
DODATKI:
- 3 połówki papryk w różnych kolorach
- 1 duża cebula
- 8 małych tortilli
- 1 łyżka sosu chili
- 2250 g chudego serka wiejskiego (pominęłam mąż wyżarł dzień wcześniej 😁)
- 6 pieczarek (zostało w lodówce)
- + co ma wasza lodówka - moja miała ogórka, pomidora, oliwki, sałatę, roszponkę
SALSA:
- 1 duża garść pomidorków koktajlowych
- 1/2-1 papryczka chili (w przepisie żywa ja dałam suszoną)
- 1/2 ząbka czosnku
- 1 limonka
Niestety trochę z tym przepisem walczyłam nie wiem czy mam zły malakser czy też zawiodło coś innego nie wiem.. ale wrzuciłam fasolkę i ciecierzycę, startą skórkę z cytryny, szczyptę soli, pieprzu, dodałam harissę (chociaż może tu był mój błąd ponieważ ja dodałam sypką, a jest jeszcze w płynie), ziele angielskie (utłukłam w moździerzu 😀 - polecam wkurzyć się na kogoś wcześniej), mąkę oraz łodyżki kolendry (listki zachowaj) i spróbujcie zmiksować. Ja niestety nie podołałam, próbowałam na kilka sposób pomogło dodanie trochę oliwy z oliwek, może unikniecie tego problemu używając harrisy w wersji płynnej. Pamiętajcie jednak potem, że po dodaniu oliwy konsystencja staje się trochę lelawa polecam dodać mąki będą bardziej zbite - inaczej się rozlatują. Po zmiksowaniu wyciągamy i robimy z masy małe kotleciki albo okrągłe albo podłużne jak wolicie (ja obtoczyłam je jeszcze lekko w mące), smażymy na oliwie z oliwek i przewracamy delikatnie jak będą rumiane.
Z papryk usuwamy gniazda nasienne przekrawamy na pół i z każdego koloru bierzemy po pół. Kroimy na niezdarne paski i smażymy na oliwie, razem z cebulą pokrojoną w piórka i pieczarkami skrojonymi w talarki - całość posypujemy solą i pieprzem. Smażymy do zrumienienia albo jak lubimy.
Do malaksera wrzucamy znowu pomidorki, chili, listki z kolendry, cały czosnek, sok z połowy limonki i miksujemy wszystko razem.
Nie wiem co robicie z tortillami ja kiedyś podgrzewałam ale robi się sztywna więc olałam ten sposób i podaje od razu z opakowania.
Jeśli chodzi o podanie ja wyciągam wszystko na stół, żeby "stado" mogło zjeść jak lubi ❤️💛💙💗💚💜
Komentarze
Prześlij komentarz